"Rzeby nie było papierosuw i tym podobnych”.„Żeby mama wróciła”. „Chciałbym nowy dom”. Są marzenia dzieci, których nie wysłucha Święty Mikołaj. Napisane nawet w najpiękniejszym liście, zawsze pozostaną niespełnione.
Widzieć świat wyraźniej zaczęła w II klasie, bo wtedy nauczycielka zauważyła, że ma wadę wzroku. Wcześniej nikt nie reagował. Życie w okularach nabrało wyrazistych kolorów i kształtów. Nie wiedziała, że świat może tak wyglądać. Julka ma 11 lat i myśli, że za wiele jej się nie uda. Afazja, dyskalkulia i słabe wyniki w szkole nie ułatwiają wyzwań piątoklasistce.
Zagrożenie drugorocznością, zbyt wolne czytanie i liczenie na palcach nie dodają wiary w siebie. Wie, że na tle rówieśników odstaje. Martwi się, że nigdy nie nauczy się mnożyć „bez palców", mimo wszystko nie poddaje się. Nie opuszcza lekcji i codziennie, prawie od nowa, uczy się tabliczki mnożenia.
Żeby nie było już zła
„Ciekawa, fajna i miła” – tak mówi o sobie mówi sama Julka. Jakby mogła zostać superbohaterem, to zdecydowanie byłaby Batmanem. Umiałaby „latać i ratować ludzi", w ogóle chciałaby, żeby na świecie „nie było już zła".
„Jesteś ważna”
Pierwszą osobą, która uwierzyła w Julkę, była Agata. Kiedy Agata sama była mała, chciała być stewardessą, żeby móc codziennie latać samolotem. Dziś jest dziennikarką i prowadzi szkolenia. W podstawówce bała się odzywać i nienawidziła matematyki, ale miała szczęście spotkać ludzi, którzy mówili: „Przynajmniej spróbuj, dasz radę!". – Jestem w Akademii, bo nie zgadzam się na świat, w którym dziecko słyszy: „Jesteś do niczego". Zawsze blisko powinien być ktoś, kto powie: „Jesteś ważny, poradzisz sobie". Godzina w tygodniu na dodanie małemu człowiekowi skrzydeł, zamiast dołowania, to super sprawa – mówi Agata. Agatę i Julkę połączyła AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI, spotykają się regularnie, by pomóc Julce odkryć jej mocne strony.
Setki dzieci czekają na pomoc
To tylko jedna z setek historii małych podopiecznych AKADEMII PRZYSZŁOŚCI. Kryją się w nich często negatywne emocje: zagubienie, upokorzenie, poczucie, że nikomu na Tobie nie zależy. My się na to nie godzimy! Wierzymy, że każde dziecko jest godne uwagi i miłości. Dlatego inwestujemy w dzieci, w które nikt nie wierzy. Małych studentów Akademii pytamy o to, co chcieliby zmienić w świecie i o czym marzą. Ich odpowiedzi nie są łatwe: „Że byśmy się nie uczyli”. „Rzeby nie było papierosuw i tym podobnych”. „Żeby mama wróciła”. „Chciałbym nowy dom”. To marzenia dzieci, których nie spełni Święty Mikołaj. Napisane nawet w najpiękniejszym liście, zawsze pozostaną niespełnione.
Możesz pomóc tym dzieciom i być dla nich kimś więcej niż Święty Mikołaj. W AKADEMII PRZYSZŁOŚCI wciąż setki dzieci czekają na swoją szansę i na Darczyńcę, który wesprze je w drodze od porażki w szkole, do sukcesu w życiu. Możesz wybrać dziecko i ufundować mu Indeks Sukcesów – dzięki Tobie będzie wygrywać w szkole i w życiu!
Widzieć świat wyraźniej zaczęła w II klasie, bo wtedy nauczycielka zauważyła, że ma wadę wzroku. Wcześniej nikt nie reagował. Życie w okularach nabrało wyrazistych kolorów i kształtów. Nie wiedziała, że świat może tak wyglądać. Julka ma 11 lat i myśli, że za wiele jej się nie uda. Afazja, dyskalkulia i słabe wyniki w szkole nie ułatwiają wyzwań piątoklasistce.
Zagrożenie drugorocznością, zbyt wolne czytanie i liczenie na palcach nie dodają wiary w siebie. Wie, że na tle rówieśników odstaje. Martwi się, że nigdy nie nauczy się mnożyć „bez palców", mimo wszystko nie poddaje się. Nie opuszcza lekcji i codziennie, prawie od nowa, uczy się tabliczki mnożenia.
Żeby nie było już zła
„Ciekawa, fajna i miła” – tak mówi o sobie mówi sama Julka. Jakby mogła zostać superbohaterem, to zdecydowanie byłaby Batmanem. Umiałaby „latać i ratować ludzi", w ogóle chciałaby, żeby na świecie „nie było już zła".
„Jesteś ważna”
Pierwszą osobą, która uwierzyła w Julkę, była Agata. Kiedy Agata sama była mała, chciała być stewardessą, żeby móc codziennie latać samolotem. Dziś jest dziennikarką i prowadzi szkolenia. W podstawówce bała się odzywać i nienawidziła matematyki, ale miała szczęście spotkać ludzi, którzy mówili: „Przynajmniej spróbuj, dasz radę!". – Jestem w Akademii, bo nie zgadzam się na świat, w którym dziecko słyszy: „Jesteś do niczego". Zawsze blisko powinien być ktoś, kto powie: „Jesteś ważny, poradzisz sobie". Godzina w tygodniu na dodanie małemu człowiekowi skrzydeł, zamiast dołowania, to super sprawa – mówi Agata. Agatę i Julkę połączyła AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI, spotykają się regularnie, by pomóc Julce odkryć jej mocne strony.
Setki dzieci czekają na pomoc
To tylko jedna z setek historii małych podopiecznych AKADEMII PRZYSZŁOŚCI. Kryją się w nich często negatywne emocje: zagubienie, upokorzenie, poczucie, że nikomu na Tobie nie zależy. My się na to nie godzimy! Wierzymy, że każde dziecko jest godne uwagi i miłości. Dlatego inwestujemy w dzieci, w które nikt nie wierzy. Małych studentów Akademii pytamy o to, co chcieliby zmienić w świecie i o czym marzą. Ich odpowiedzi nie są łatwe: „Że byśmy się nie uczyli”. „Rzeby nie było papierosuw i tym podobnych”. „Żeby mama wróciła”. „Chciałbym nowy dom”. To marzenia dzieci, których nie spełni Święty Mikołaj. Napisane nawet w najpiękniejszym liście, zawsze pozostaną niespełnione.
Możesz pomóc tym dzieciom i być dla nich kimś więcej niż Święty Mikołaj. W AKADEMII PRZYSZŁOŚCI wciąż setki dzieci czekają na swoją szansę i na Darczyńcę, który wesprze je w drodze od porażki w szkole, do sukcesu w życiu. Możesz wybrać dziecko i ufundować mu Indeks Sukcesów – dzięki Tobie będzie wygrywać w szkole i w życiu!